Rodzimy się z krzykiem. Z buntem dorastamy. W szalonym pędzie życia gubimy ponad miarę cenne perełki czasu, ścigając marzenia niedościgłe, chwytając chwile nieuchwytne...
— Halina Ewa Olszewska

sobota, 28 lipca 2012

Wieszaczek i coś na papier toaletowy

Witam Was serdecznie kochani:) 
Wróciłam, wypoczęłam. Było świetnie,  prawie świetnie:)
A dzisiaj chciałam pokazać to,  co od dawna planowałam.  Jakiś czas temu  Olga z  Home&Garden   przysłała mi piękny wieszaczek i ozdoby do scrapbookingu (jeśli dobrze napisałam).  Wszystko to prześliczne:)  Scrapu jeszcze nie próbowałam, mam to jeszcze przed sobą:)  A wieszaczek doskonale pasuje do mojej łazienki!  Chciałam pokazać go w miejscu docelowym i dlatego trochę trwało, zanim uszyłam wieszak na papier toaletowy. Szukałam serwetek koronkowych, które potrzebne mi były do tego celu. A serwetki musiały być malutkie, nie miałam takich w swoich zasobach:)





























Olga bardzo serdecznie Ci dziękuję i przepraszam za  całą zaistniałą sytuację, obie wiemy jaką. No i jeszcze Agnieszka wie:) Pozdrawiam Was serdecznie:)

A na koniec zdjęcie dla ludzi o silnych nerwach.....
w innym przypadku nie zjeżdżaj myszką w dół.....


































:)

Nigdy, przenigdy wcześniej nie przydarzyło mi się nic podobnego, a szyję już ponad 30 lat, od dziecka po prostu.... Ale żyję oczywiście, mam się już dobrze. Przepraszam za ten straszny nieco żarcik:)

Pozdrawiam Was serdecznie :)))) Dziękuję za Wasze komentarze, zawsze to dla mnie taka miła niespodzianka, że ktoś chce zostawić chociażby  małe słówko:)
Do następnego:) 
Ewa 





poniedziałek, 16 lipca 2012

Mam wreszcie urlop!!!

    ....i spędzam go niezbyt  daleko od Krakowa, w pięknych okolicach m.in. Nowego Wiśnicza. Chciałam Wam więc pokazać kilka zdjęć, które zrobiłam dzisiaj w czasie krótkiej wycieczki do zamku.


Zamek góruje nad okolicą.  Zdjęcie z Nowego Wiśnicza

Wejście na teren dziedzińca przez taką piękną bramę


 
Moja trójca w czasie zwiedzania

Byliśmy tu nie raz, ale zamek wciąż fascynuje...

     Jest taka legenda, że Królewa Bona podczas któregoś z pobytów na zamku, w czasie trwającego balu zapragnęła przejechać się na osiołku po szerokim gzymsie pomiędzy  widocznymi na poniższym zdjęciu wieżami.  Nikt z dworzan nie śmiał zaprotestować, a królowa po przejażdżce, jak gdyby nigdy nic,  wróciła na bal....






Piękny orzeł na jednej  z wież



Po prawej stronie zamku znajdowały się dawniej budynki gospodarskie. Obecnie przekształcono je w hotelik.


Wszędzie (energo)oszczędności...:)




I ja tam byłam...

 
 Nieopodal zamku znajduje się Koryznówka, dworek, który bardzo często odwiedzał mistrz Jan...  Znajduje się tu wiele pamiątek po malarzu.







W ogrodzie przechadzały się przepiękne, dostojne pawie... To coś nowego:) W zeszłym roku ich nie było.


    
    Może kiedyś będziecie przejeżdżać przez te okolice, zaglądnijcie tu koniecznie...


    Pozdrawiam Was serdecznie, dziękuje za wszystkie przesympatyczne komentarze, które zawsze sprawiają  mi tyle radości:)))
Do następnego posta:)
Ewa